Zmęczona podróżą Beth składa zaległą wizytę swojej starszej siostrze Ellie, która samotnie wychowuje trójkę dzieci w ciasnym mieszkaniu w Los Angeles. Spotkanie rodzeństwa zostaje przerwane w momencie, kiedy w podziemiach budynku zostaje odnaleziona tajemnicza księga. Wkrótce na świat wypełza martwe zło w postaci demonów w ludzkiej skórze. Beth zostaje wciągnięta w pierwotną walkę o przetrwanie, w której musi zmierzyć się z najbardziej koszmarną wersją macierzyństwa, jaką można sobie wyobrazić.
Redaktor Naczelny FDB. Od czasu do czasu, lubię obejrzeć sobie jakiś film :)

"Martwe zło: Przebudzenie" to film, który da się lubić, który sprawi wiele frajdy fanom gatunku oraz cyklu. To udany blockbuster grozy, który spełnia swoje zadanie - straszy i obrzydza! 6

"Martwe zło" to kultowa marka, która powróciła do nas w 2013 roku remake'em w reżyserii Fede Alvareza. Film spotkał się z przychylnymi opiniami krytyków oraz fanów kina grozy. W kolejnych latach światło dzienne ujrzał serial Ash kontra martwe zło, w którym pojawił się sam Bruce Campbell. Na następny film kinowy fanom ikonicznej franczyzy przyszło jednak czekać aż 10 lat. Martwe zło doczekało się bowiem przebudzenia!

Martwe zło: Przebudzenie (2023) - Lily Sullivan (I)

Lee Cronin, czyli reżyser, którego debiutancki Impostor odbił się szerokim echem wśród sympatyków gatunku, otrzymał bardzo trudne i odpowiedzialne zadanie w postaci ponownego sprowadzenia na wielki ekran marki "Martwe zło". Jego film jest nową historią osadzoną w tym uniwersum, która pomimo inspirowania się oryginałem, fabularnie nie ma nic wspólnego z trylogią Sama Raimiego czy też późniejszym remake'em z 2013 roku w reżyserii Fede Alvareza.

Historia opowiada o dwóch siostrach Beth oraz Ellie, które spotykają się po dłuższym okresie. Wizyta młodszej z nich zostaje jednak przerwana, kiedy to po trzęsieniu ziemi w podziemnym parkingu syn Ellie odnajduje tajemniczą księgę. Po jej otwarciu dochodzi do przebudzenia tytułowego martwego zła, które ponownie wypełza do naszego świata i zmienia ludzi w krwiożercze demony. Rodzina oraz mieszkańcy zostają uwięzieni w budynku pełnym zła, w którym dojdzie za chwilę do walki o przetrwanie.

Martwe zło: Przebudzenie (2023) - Alyssa Sutherland (I)

Lee Cronin zdaje się być fanem oryginalnych filmów Sama Raimiego, ponieważ serwuje nam kilka smaczków, które dla sympatyka franczyzy będą z pewnością wartością dodaną. I tutaj na pierwszy plan wysuwa się prolog filmu Martwe zło: Przebudzenie - charakterystyczna praca kamery pokazująca nam nadciągające zło, to coś, co zawsze będzie kojarzyło się z tą serią. Tak samo umiejscowienie kilku pierwszych minut w lesie to również coś, co powinno zostać odebrane jako pozytywne. Tym bardziej, że prolog jest naprawdę emocjonujący i zakończony fantastycznym pojawieniem się napisu z tytułem filmu. Dla mnie osobiście zdecydowanie najlepszy moment całego filmu!

Nie oznacza to jednak, że Martwe zło: Przebudzenie nie ma nic do zaoferowania po prologu. Przede wszystkim podoba mi się to, że twórcy znaleźli bardzo fajne miejsce do osadzenia fabuły - zamknięty wskutek trzęsienia ziemi budynek, to całkiem dobry substytut dla leśnej chatki. Czuć w tym wszystkim klaustrofobiczny klimat oraz niemożność ucieczki z miejsca opanowanego przez demoniczne stwory. Oczywiście można doczepić się do tego pomysłu i zapytać Cronina, który pisał także scenariusz w jaki sposób Księga Umarłych znalazła się akurat tam, ale byłoby to zwykłe czepialstwo.

Martwe zło: Przebudzenie (2023) - Alyssa Sutherland (I)

Oglądając Martwe zło: Przebudzenie nie można nie odnieść wrażenia, że jest to film zdecydowanie bliższy oryginałom, aniżeli Martwe zło z 2013 roku, któremu brakowało czarnego humoru - film Alvareza był zrobiony zdecydowanie bardziej na poważnie, pomimo tego, że posiadał też wiele elementów charakteryzujących serię. Mi osobiście wizja z 2013 roku przypadła do gustu i szczerze powiedziawszy to tamten film wspominam nieco lepiej, aniżeli nową odsłonę. Martwe zło: Przebudzenie stara się łączyć obie konwencje - jest mrocznie i atmosferycznie (i tutaj znajduję jedną z największych wad tego filmu, ale o tym za chwilę!), ale bywa też sarkastycznie... i zabawnie za sprawą Alyssy Sutherland wcielającej się w postać matki-demona (i tutaj kolejny problem, o którym również za chwilę!). Lee Cronin zastosował ciekawy myk i odwrócił nam nieco role - to nie matka chroni swoje dzieci, to matka chce je zgładzić. Zabieg raczej rzadko spotykany, ale nadający nam nieco świeżości.

O co chodzi z tymi problemami? O ile udźwiękowienie filmu jest doskonałe - te wszystkie głosy demonów i tak dalej, i tak dalej - tak oświetlenie pozostawia wiele do życzenia. To coś, na co cierpi wiele współczesnych filmów grozy. Robiąc powtórkę remake'u z 2013 roku miałem wrażenie, że film jest wręcz kolorowanką w stosunku do nowej propozycji Cronina. Martwe zło: Przebudzenie wydaje się być niedoświetlone, a coś co miało pomóc w tworzeniu napięcia i atmosfery jest po prostu denerwujące! Podobnie ma się sprawa z demonami, które swoim zachowaniem przypominały mi momentami te wszystkie stwory z filmów o egzorcystach - bieganie po sufitach i ścianach? Jestem na nie!

Martwe zło: Przebudzenie (2023) - Alyssa Sutherland (I)

Remake z 2013 roku wypada również zdecydowanie lepiej pod najważniejszym elementem, czyli efektów gore! Oba filmy są prawdziwym festiwalem rzezi i lejącej się wszędzie krwi, jednak film Fede Alvareza był pod tym względem zdecydowanie bardziej kreatywny. Martwe zło: Przebudzenie ma jeden moment, który na pewno pozostanie na długo w pamięci - scena z tarką do sera! - natomiast Martwe zło z 2013 roku ma takowych kilka! Mimo wszystko Martwe zło: Przebudzenie to film, który da się lubić, który sprawi wiele frajdy fanom gatunku oraz cyklu. To udany blockbuster grozy, który spełnia swoje zadanie - straszy i obrzydza!

1 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 8
sowa 9

Świetnie odświeżona seria, bardzo dobra operatorka, zastosowanie anamorficznych vintage obiektywów na plus, ciekawe patenty jak scena z wizjerem, winda we krwi, gdybym wiedział że ten film jest aż tak dobrze zrealizowany chętnie bym go zobaczył w kinie a tak się spóźniłem jednakże wciąż się broni w domowym zaciszu i czekam na dwójkę

dareczek50 5

Nie ma tutaj zadnej dobrej historii, fabuła w zasadzie nie istnieje tak jak logika głównych bohaterów. Fajne gore i tylko tyle w zasadzie

pajki_filmaniak 8

Tak jak przy poprzedniej części nie zawiodłem się polecam horror

Bercik022

Z tym brakiem doświetlenia to czasami wina samego kina, kilka razy się chwyciłem na tym, że w Cinema-city film był strasznie ciemny a Multikinie jakoś lepiej to wyglądało.

Movieman Bercik022 6

@Bercik022 może tak być, ale do tej pory w moim Heliosie tego nie zaobserwowałem. Ale nie uważasz że generalnie współczesne horrory maja ten problem z tym światłem?

Bercik022 Movieman

@Movieman dużo ma to fakt, obecność 3 była cholernie ciemna nawet jak oglądałem już w domu. Malignant też miałem problem w kinie ale już jak oglądałem na tv było ok. Halloween też często nic nie idzie dojrzeć.

Movieman Bercik022 6

@Bercik022 no właśnie, ja tam jednak obarczam tym trochę twórców, że chcą zbudować atmosferę w najłatwiejszy z możliwych sposobów. Ari Aster pokazał w Midsommar, że można to zrobić nawet przy świecącym wysoko na niebie Słońcu, trzeba mieć jednak odpowiedni pomysł ;)

imperius12345 7

Film ok ale czekam na remake 3 czesci Martwego zła Armii Ciemności

Więcej informacji

Proszę czekać…